Kim są Druzowie z Daliat al-Karmel
Chwila wytchnienia w starym, oliwnym gaju na zboczach góry Karmel w Izraelu. Nie bez powodu w języku hebrajskim nazwa masywu oznaczała „ogrody Boga”. Duchowe dziedzictwo tego miejsca zachowuje ciągłość od czasów biblijnych, od proroka Eliasza, który pokonał kapłanów Baala dowodząc tym samym prawdziwość jedynego Boga – Jahwe. Prorok stał się po czasie patronem zakonu Karmelitanów powstałemu w XIII wieku, nadającemu regułę życiu pustelniczemu, które rozkwitało tu już od pierwszych wieków chrześcijaństwa
Góra Karmel powiązana jest jednak także z inną tradycją duchową, bardzo tajemniczą – rozwijającą się niejako w ukryciu, na peryferiach wielkich koncepcji religijnych. Okolice Karmelu zamieszkuje obecnie społeczność Druzów, obecnych w Ziemi Świętej od XII wieku. Jednym z największych skupisk Druzyjskich jest miejscowość Daliat al-Karmel.
Kim są Druzowie?
To grupa wyznaniowa uformowana poprzez synkretyczne połączenie lokalnych, wierzeń, symboliki, dogmatów i znaczeń. Wyrosła jako myśl heretycka i kwestionowana przez „czyste” religie, przetrwała rozwijając swoje unikalne idee. Obecnie Druzowie obok Izraela zamieszkują także Liban, Syrię oraz Jordanię. Co szczególne dla Druzów, ich religia pozostaje tajna, zasady wiary, obrzędy i dogmaty zarezerwowane są jedynie dla części – tej wtajemniczonej – wspólnoty. Religia dla Druzów powszechnie uchodzi za coś prywatnego, wręcz intymnego. Nie należy o nią pytać ani się nią zajmować w przestrzeni publicznej. Tym samym poznanie religii druzyjskiej staje się tym bardziej niemożliwe dla kogoś z poza wąskiego kręgu…
Mix Idei
O druzyźmie wiemy tyle, iż łączy on w sobie idee różnych epok: od faraona Echnatona, który był autorem reformy religijnej Egiptu o charakterze monoteistycznym wprowadzającej do panteonu bóstw jednego – jedynego Atona, poprzez filozofów starożytnej Grecji: Sokratesa, Arystotelesa, Platona oraz proroków starotestamentowych, Jezusa, Mahometa oraz Alego. Druzyzm zakłada także swoistą wersje reinkarnacji członków wspólnoty po śmierci. Tym sposobem każdy żyjący Druz jest wcieleniem poprzednio żyjącego. Poprzez tak pojmowaną ciągłość wspólnoty – Druzowie pozostawali grupą endogamiczną. Mieszane małżeństwa choć zdarzały się, zawsze stanowiły pewien wyjątek od reguły i nierzadko okupione były wyklęciem i wykluczeniem z pośród społeczności. Koncepcja ta pociągnęła za sobą także takie cechy przypisywane Druzom jak wzajemna solidarność, oddanie wspólnocie, lojalność i wzajemne wsparcie co w świecie bliskowschodnich konfliktów nierzadko wywoływało podziw.
Podsumowując skąpe informacje o druzyzmie i domysły można powiedzieć, że to religia monoteistyczna łącząca elementy neoplatonizmu, ismailizmu, sufizmu, ezoteryki chrześcijańskiej, gnozy, zaratustrianizmu. Wybuchowa mieszanka idei pozostaje jednak dla nas w dużej mierze zakryta, opisów etnograficznych zwłaszcza tych opartych na rzeczywistej pracy w terenie jest jak na lekarstwo, współczesne źródła opierają się raczej na opisach historycznych.
Nieświadomi i wierzący
Wspólnota Druzów charakteryzuje się też pewna kastowością. Dzieli wyznawców na „nieświadomych” – juhal i „wierzących” – uqqal. Tylko „wierzący” jako oświeceni mają dostęp do edukacji religijnej, praktyk religijnych, obrzędów. Tylko im przysługuje także specjalny strój: biały fez, turban lub kefia, długie wąsy, ciemne kolory, oraz charakterystyczne spodnie poszerzane od bioder do kolan. Ten element mody, który obecnie pojawia się nierzadko w kulturze zachodu wywodzi się z idei, iż Zbawiciel w czasach ostatecznych narodzi się… Z mężczyzny.
Jak to jest być Druzem we współczesnym świecie?
Niestety nie wiem o tym zbyt wiele. Wyobrażam sobie, że coraz trudniej. Świat się zmienia, ludzie migrują za pracą, lepszym zżyciem, a bliskim Wschodem targają konflikty. Coraz trudniej zachować wspólnotowy charakter druzyzmu, coraz ciężej o przestrzeganie zasad monogamii i podporządkowania starszyźnie. Obecnie społeczność Druzyjska w Syrii, jak z resztą wszystkie tamtejsze mniejszości religijne została boleśnie doświadczona przez ideologię ISIS. Druzowie w Izraelu mają swoje szczególne miejsce. Ponieważ podporządkowali się całkowicie władzy państwowej, służą w Izraelskim wojsku i zachowują lojalność wobec swojego państwa postanowiono ich niejako wywyższyć z pośród ludności arabskiej podkreślając ich odrębność i relacje z Żydami. W tym celu już w 1976 roku wydawano podręczniki dla Druzów przedstawiające nie do końca sprawdzone albo wręcz błędne hipotezy dotyczące ich pochodzenia. W zamian za lojalność w 2018 roku rząd Izraela przyjął ustawę według, której uznaje Izrael za „narodowe państwo żydowskie”. Druzowie poczuli się zdradzeni. Dziś w Izraelu na pozór trudno odróżnić społeczność druzyjską. Białe nakrycie głowy miga zaledwie gdzieniegdzie, gdzieś na rogu ulicy powiewa pięciokolorowa, tęczowa flaga – nie, to nie jest oznaka, że trafiliście do osady LGBT, to właśnie kolory symbolizujące druzyzm).
Gościna
To co podkreślają przybysze i co lubią mówić o sobie sami Druzowie to niesamowita gościnność i pomoc okazywana podróżnym. Spokojny rytm życia miasteczka – kawiarnie przy głównej ulicy ozdobione są zdjęciami, portretami mężczyzn w białych turbanach i z długimi białymi wąsami. Tych na ulicy praktycznie brak. Sklepiki z pamiątkami. Wszystko miejscowe, „druzyjskie”, ale jak przyjrzeć się lepiej to są to towary z Azji Centralnej, z Indii, Afryki. Trochę antyków z różnych miejsc i epok. Wartość opowieści o tym jak dostały się one na Górę Karmel zapewne przewyższa ich wartość materialną. Nad wszystkimi przeważa, jak wszędzie na świecie, produkcja chińska. Nawet w tym życie druzyjskiej enklawy w niczym nie odbiega od reszty kraju. Druzowie chowają swoje tajemnice dla siebie, może to dobrze, że wcale nie pragną podzielić się nimi z całą resztą zachłannego na ciekawostki, a jednocześnie tak bardzo spłycającego wszelkie znaczenia świata.